Bedac w Bytowie byli tam tez nasi przyjaciele Maciek z Agnieszka,którzy mieli wracac do Sosnowca tydzie po tam jak my bylismy juz w bytowie postanowilismy wiec ze zabierzemy sie z nimi odwiedzimy ich w Sosnowcu i pojedziemy równiez z nimi do Krakowa poniewaz Maciek i Aga znali dobrze te miasto a ja jeszcze nigdy w Krakowie nie bylem.
Do Sosnowca jechalismy z Gdyni pociagiem dokad zawiózl nas tam tato Macka (Pan Zenek +)
Podróz byla straszna z reszta tak jak to bywa z PKP,komary,upal i smród wszystko All Inclusive.Beacie strasznie spuchly nogi od siedzenia tyle godzin w pociagu,jednak udalo sie nam zmruzyc na chwile oko lecz jak to bywa w pociagach nigdy nie wiadomo czy ktos ci czegos nie ukradnie tym bardziej ze jechalismy noca wiec mozna powiedziec ze byl to pól-sen...