Tym raze do polski wybralismy sie lecac samolotem i jak zwykle z Hahnu.Pojechalismy naszym samochodem do Hahn gdzie mielismy zarezerwowany prywatny parking na tydzien,w internecie mozna znalezc duzo oglaszajacych sie osób prywatnych króre udostepniaja takie parkingi na swoich posesjach lub niedaleko od nich koszt takiego parkowania to 20 € na tydzien.
Z parkingu takiego nie raz oddalonego od lotniska o kilka-kilkanascie kilometrów,na lotnisko odwozi ta osoba która wynajmuje te miejsce wiec nie ma problemu z dojazdem na terminal,taka obsluga obowiazuje równiez w drodze powrotnej jeden telefon i wlasciciel parkingu przyjezdza nas odebrac z lotniska.
Tym razem nie obylo sie tez bez przygód,kiedy bylismy juz na pokladzie samolotu okazalo sie ze wlew do zbiornika paliwa jest uszkodzony i musimy poczekac az mechanicy naprawia usterke.Zmartwil mnie ten fakt poniewaz mialem nadzieje ze tym razem bede mógl zobaczy ladowanie w Gdansku z okna samolotu kiedy slonce bedzie jeszcze na horyzoncie niestety nie stalo sie tak po 2 godzinnym opóznieniu wyladowalismy w Gdansku juz po zmroku.